ARTYKUŁY

Kompulsywne jedzenie i zniekształcenia myślowe. 8 ryzykownych myśli powodujących napady


with 5 komentarzy

Kompulsywne jedzenie i zniekształcenia myślowe - 8 ryzykownych myśli powodujących napadyKiedy objadanie się jest przejawem choroby (BED – and. binge eating disorder), cierpi nie tylko ciało poddawane torturom wrzucanego weń materiału do strawienia, materiału o nieprawdopodobnej ilości i często wątpliwej jakości. Kiedy napady jedzenia stają się zaburzeniem, cierpią również emocje, które rozhuśtane między dwubiegunowością stanów – od cierpienia i ulgi, smutku i przyjemności, obojętności i totalnego zaangażowania – szarpią psychiką na wszystkie możliwe strony, oddalając od upragnionego spokoju czy równowagi. Nade wszystko jednak powtarzające się epizody kompulsji w sposób charakterystyczny determinują percepcję i myślenie. Myślenie w tej chorobie zniekształca się, a to z kolei napędza kołowrót wydarzeń doprowadzający do kolejnych i kolejnych napadów. Czy to oznacza, że nawyki w sposobach myślenia mogą powodować kompulsje? Odpowiedź brzmi: tak, mogą.

 

Zniekształcenia poznawcze to wzorce myślenia, które są często irracjonalne, nierzadko wyolbrzymione, z pewnością wyuczone, a czasem zaadaptowane lub przyklejone z okazji wcześniejszych znaczących wydarzeń. Wzorce takiego sposobu myślenia skutkują postrzeganiem rzeczywistości w sposób stronniczy, zafałszowany i często negatywny. Są one co najmniej nieprecyzyjne oraz zazwyczaj wzmacniają negatywne myśli i uczucia, a nawet podtrzymują, czy wręcz utrwalają obecność objawów choroby.

 

Jakie zniekształcenia powodują zatem napady jedzenia? Poniżej znajduje się 8 ryzykownych i jednocześnie charakterystycznych zniekształceń myślowych, które mogą powodować lub powiększać napady kompulsywnego objadania.

 

1. Jestem na diecie

Mówisz tak? Myślisz o tym? Spędza ci to sen z powiek? Angażuje głowę i emocje? Okazuje się, że istnieje ścisły związek między stosowaniem różnego rodzaju diet a przejadaniem się. Związek ten potwierdzają liczne badania, które jednoznacznie wskazują, że próby niejedznia lub ograniczania jedzenia paradoksalnie zwiększają prawdopodobieństwo wystąpienia napadów, czyli właśnie tych zachowań, które osoby stosujące dietę próbują za wszelką cenę wyeliminować. W literaturze zjawisko to opisane jest jako związek przyczynowy.

Wniosek: Jeśli cierpisz na napadowe jedzenie, sprawdź, czy i od kiedy jesteś na diecie. Przeanalizuj to. Być może próby ograniczenia jedzenia zwiększają Twoje ryzyko napadów.

 

2. Jak przekroczę granicę, już po mnie

Fachowa nazwa tego zjawiska brzmi model granic regulacji. W tym kontekście przejadanie się jest rozpatrywane poprzez definicje tak zwanych „granic diety” oraz „granic sytości”. Co to oznacza? Napad jedzenia zaczyna się w momencie, gdy ktoś będący na diecie lub kontrolujący posiłki, zje coś niedozwolonego lub niezgodnego z planem (czyli przekroczy granicę diety). Wówczas istnieje ryzyko, że będzie jeść aż do granicy sytości. Osoby chorujące na kompulsywne objadanie często nie zdają sobie sprawy z sytości. One jedzą do maksimum możliwości, wielokrotnie nawet do przekroczenia tych możliwości, aż do bólu.

Wniosek: Jeśli cierpisz na napadowe jedzenie, sprawdź co jest twoją granicą sytości lub granicami diety, jeśli na niej jesteś. Przeanalizuj to. Być może praca w tym obszarze, wesprze proces zdrowienia.

 

3. I tak nie mam siły, że przestać

Tego rodzaju myślenie nazwane jest przesunięciem poznawczym i polega na akcentowaniu postaw rezygnacji oraz bierności wobec chęci jedzenia jako przyczyn napadów. Chodzi tutaj o załamanie samokontroli, które w skrócie można scharakteryzować jako stan totalnej zapaści motywacyjnej. Jak to wygląda praktycznie? Nadmierne objadanie jest konsekwencją jednego momentu, jakby symbolicznego progu przesunięcia czy przekroczenia, kiedy pojawia się w głowie myśl „już mi wszystko jedno”, „a dobra, pal to licho, dziś i tak przegrałam/przegrałem”, „i tak nie mam siły, żeby przestać”.

Wniosek: Jeśli cierpisz na napadowe jedzenie, sprawdź czy twoja dźwignia nastawienia ma tendencję do przesuwania się w stronę podobnej bierności. Być może praca w obszarze wzmacniania motywacji i samokontroli wesprze proces zdrowienia. Poza tym, czy naprawdę wszystko ci już jedno?

 

4. Mam fatalny nastrój, mogę jeść

Ryzyko związane z modyfikacją nastroju poprzez jedzenie znane jest nie od dziś. Oznacza tyle, że przejadanie się występuje w odpowiedzi na negatywny nastrój i związane jest z tzw. hipotezą maskowania. Brzmi mądrze, ale jak to wyjaśnić? Badania pokazują, że przejadanie się może mieć na celu przeniesienie odpowiedzialności za taki nastój z trudnych, nieakceptowanych, niechcianych lub niekontrolowanych aspektów życia, na jedzenie. Innymi słowy, łatwiej pomyśleć „smutno mi, zjem batonika”, niż zająć się załatwianiem spraw z relacji, związków, budowania bliskości. Jedzenie służy zatem do maskowania trudnych stanów emocjonalnych.

Wniosek: Jeśli cierpisz na napadowe jedzenie, sprawdź do czego wykorzystujesz napady, co one maskują, jakie twoje najczęściej występujące stany emocjonalne? Być może praca w obszarze nastrojów i przeżyć wesprze proces zdrowienia.

 

5. Czekolada to zło, nie będę więc jeść czekolady

Teoria paradoksalnych procesów kontroli umysłowej mówi o tym, że myśli wpływają na zachowania, czy nam się to podoba czy nie. Na przykład w jednym z badań poproszono badanych, aby nie myśleli o białym niedźwiedziu, a gdyby o nim pomyśleli, mieli zasygnalizować to dzwonkiem. Okazało się, że osoby, które usiłowały nie myśleć o białym niedźwiedziu, myślały o nim częściej niż ci, którym kazano o nim myśleć! Podobne rezultaty przyniosły testy na temat seksu oraz myślenia o szczęściu. Jak to się ma do jedzenia i napadów? Otóż postrzeganie jedzenia jako zakazanego owocu, negatywne poglądy i myśli na ten temat, próba reżimu i kontroli, może sprzyjać ryzyku wystąpienia napadów! Chodzi o to, że osoby z tendencją do przejadania się, częściej próbują tłumić myśli na temat jedzenia, a więc w efekcie, częściej później myślą o jedzeniu. I ryzykują napad.

Wniosek: Jeśli cierpisz na napadowe jedzenie, sprawdź swoje przekonania o jedzeniu. Gdy odmawiasz sobie jakiegoś produktu, staje się on zakazany, dlatego w konsekwencji pożądany. Być może praca w obszarze ekspozycji na zakazane produkty może wspierać proces zdrowienia.

 

6. Jestem taka beznadziejna. Zjem i pomyślę o tym jutro

Tego rodzaju myślenie potocznie określane jest syndromem Scarlett i jego podstawową funkcją jest ucieczka od trudności. Dowiedziono, że osoby nadmiernie objadające się posiadają niezwykle wysokie standardy, czasem wręcz trudne do urzeczywistnienia ideały. To nic innego jak surowe wymagania względem siebie, których niezrealizowanie prowadzi do niskiej samooceny, wysokiego samokrytycyzmu, niechęci do siebie, gorszego nastroju (patrz punkt nr 4). Doświadczanie wymienionych wyżej stanów jest bardzo nieprzyjemne i przykre. Dlatego też w rezultacie mocno motywująca staje się ucieczka od takiej samoświadomości. Ucieka się od piekących i trudnych wymagań, poprzeczek nie do zniesienia, braku realizacji oczekiwań, czyli pogorszonego nastroju i samooceny. Ucieczka prowadzi do zmniejszonej kontroli, powodując w ten sposób rozhamowane jedzenie i przejadanie się.

Wniosek: Jeśli cierpisz na napadowe jedzenie, sprawdź myślenie o sobie, standardy jakie sobie stawiasz. Być może praca w obszarze oczekiwań względem siebie będzie wspierać proces zdrowienia.

 

7. Wszystko albo nic

Czarno-białe myślenie jest odpowiedzialne za nawroty jako jeden z największych czynników ryzyka w napadowym objadaniu. Powstrzymujący się od jedzenia jedzenioholik wierzy, że możliwa jest albo całkowita abstynencja (np. od czekolady, produktów wysokokalorycznych, śmieciowych) albo powrót do żarłoczności, co samo w sobie sprzyja przejściu od przypadkowego potknięcia do pełnego nawrotu. Innymi słowy, napad zaczyna się w momencie, gdy po jakimś czasie abstynencji, zjem choćby kawałek czekolady albo ugryzę frytkę.

Wniosek: Jeśli cierpisz na napadowe jedzenie, sprawdź swoją tendencję do takiej kategoryczności. Być może praca w obszarze definiowania granic, elastyczności, tolerancji na spożywanie różnorodnych produktów będzie wspierać proces zdrowienia.

 

8. Wyciągam kamień, leci lawina

Dane pochodzące z wywiadów przeprowadzonych z kobietami, które usiłowały schudnąć, pozwalają zrozumieć mechanizmy przejadania w kontekście roli kontroli i samokontroli. Narzucanie kontroli swojemu jedzeniu ma sprzyjać poczuciu wpływu i sprawczości wobec życia rodzinnego, satysfakcji, regulowania nastroju itp. Biorące udział w badaniu kobiety mówiły, np. „Jestem przygnębiona, że czegoś tak prostego jak jedzenie nie można kontrolować”, „Nie chciałam ulec, ale czułam, że po przyrządzeniu trzydaniowego posiłku dla wszystkich, mogłabym mieć przynajmniej satysfakcję z tego, co robię”, „A w sumie dlaczego mam sobie odmawiać smacznych potraw?”. Wypowiedzi te pokazują przekonanie, że jedzenie wpływa na załamanie się tej kontroli, co z kolei koresponduje z  pozostałymi obszarami funkcjonowania.

Wniosek: Jeśli cierpisz na napadowe jedzenie, sprawdź z czym jeszcze łączysz kontrolę lub brak kontroli nad jedzeniem. Być może praca w obszarze takich połączeń, będzie wspierać proces zdrowienia.

 

Myśl i jedz, chciałoby się rzec na podsumowanie. Myśl zdrowo, warto jednak dopowiedzieć, bo w zaburzeniu kompulsywnego objadania się, myślenie zniekształcone dokarmia chorobę.

 

Literatura:

  • Faiburn Ch. G., Terapia Poznawczo-Behawioralna i Zaburzenia Odżywiania, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2013
  • Ogden J., Psychologia odżywiania się. Od zdrowych do zaburzonych zachowań żywieniowych, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2011

 

Marta KijankoMarta Kijanko – psycholożka z powołania i zamiłowania. W trakcie certyfikacji w Instytucie Integralnej Psychoterapii Gestalt. Wykładowca w Szkole Profesjonalnego Coachingu i Uniwersytetu SWPS. Absolwentka kursu Racjonalnej Terapii Zachowania i licznych kursów z arteterapii. Pracuje w Instytucie Psychoedukacji i Rozwoju Integralnego w Krakowie. Od ponad 10 lat pracuje z kobietami w obszarze pewności siebie, samoakceptacji i pogłębiania świadomości emocjonalnej. Uważa, że kobiety w szczególny sposób doświadczają poczucia winy, wstydu, smutku i złości, co znacznie zabiera potencjał do własnej pełni i zadowolenia, zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym. Prowadzi treningi i warsztaty dla kobiet w tym zakresie – Kobieta 40 i większa. Autorka indywidualnego programu wsparcia pt. Gramy Kilogramy dla osób objadających się napadowo. www.40iwieksza.pl


  • Agatek Gagatek

    Widzę u siebie 8 wymienionych objawów, gdyby było 50, pewnie widziałabym 50. Najtrudniejsza jest „praca nad emocjami”. Nie wiem od czego zacząć i co zrobić żeby było ok.


    • Marta

      Agata. Napiszę przewrotnie tak: dobrze, że widzisz u siebie objawy. Świadomość pozwala rozpocząć pracę. Jeśli chcesz tę pracę rozpocząć z emocjami, to proponuję taki początek:

      1. czego doświadczam? jaka to emocja/stan?

      2. z czego może wynikać? (próba przyglądnięcia się temu, co poprzedza emocję – wydarzenie, sytuacja, okoliczności, ludzie)

      3. czego w związku z tym potrzebuję/mogę potrzebować?

      To praca wglądowa, introspekcyjna, zazwyczaj pomocna. Jeśli przyglądać się sobie będziesz w miarę regularnie, np. prowadząc zapiski, po pewnym czasie otrzymujesz statystyczne i całościowe ujęcie takich doświadczeń. A to już może dawać podstawę do pracy nad konkretnymi zmianami, samodzielnie lub ze specjalistą. Do czego również zachęcam, jeśli emocje powodują cierpienie i dyskomfort.

      Powodzenia, Agata.


  • Nessie X

    Też widzę u siebie 8 z 8. Z jedzeniem mam problem od kilku lat, nie raz głodowałam i przejadałam się. Od kilku lat cały czas jestem „na diecie” lub jem za dużo i nie zdrowo. Spróbowała, sobie odpowiedzieć na pytania podane poniżej, jednak nie potrafię.

    Chodziłam do różnych psychologów i wiele razy słyszałam, że jestem osobą bardzo świadomą siebie, często sama określam źródła swoich problemów i zaburzeń. W kwestii jedzenia jednak nie potrafię.

    Czy są jakieś ćwiczenia, książki, które mogłyby mi pomóc? A może powinnam zdecydować się na rozmowę ze specjalistą? Byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedź.


  • Beata Nowicka-Misiewicz

    REWELACYJNY artykuł. Sama kiedyś zajadałam emocje i te opisy bardzo do mnie trafiają. Pamiętam, jak byłam w tym pogubiona i sama siebie nie rozumiałam. Teraz prowadzą na FB grupę wsparcia dla osób odchudzających się i widzę sporo wpisów wskazujących właśnie na te problemy!!! Udostępniam artykuł dalej, choć tak naprawdę wiedza nie wiele zmieni. Potrzebna jest praca na poziomie emocji, potrzeb, granic aby uzdrowić swój apetyt i uwolnić się od tego cierpienia.


  • michal

    super artykuł, dodaję ciekawy filmik o tym, jak pomagać osobom z zaburzeniami odżywiania https://www.youtube.com/watch?v=vknFA9qzQDY