MAM TERAPEUTĘ

Zdecydować się na terapię to odważny krok


MAM TERAPEUTĘ

26 grudnia 2013

Zdecydować się na terapię to odważny krok

Mam od niedawna terapeutę, mężczyznę. Kiedyś moja terapeutka kobieta powiedziała mi, że to odważny krok zdecydować się na terapię. Nie rozumiałam wtedy. Była to dla mnie oznaka słabości. Po latach, kiedy sama zaczęłam pracować jako psychoterapeutka, a teraz znowu zdecydowałam się na terapię – zrozumiałam! To krok dla siebie, z…


Potrzeba pomocnej dłoni


MAM TERAPEUTĘ

21 grudnia 2013

Potrzeba pomocnej dłoni

Dobrze jest porozmawiać z obcą osobą, która nie zna nas tak jak przyjaciele i potrafi spojrzeć trzeźwo na daną sytuację, dodatkowo mając wiedzę na temat ludzkich zachowań. Czasem ludzie borykający się z trudnościami potrzebują pomocnej dłoni, która pomoże ruszyć do przodu na nowo.


Mówię stanowcze NIE stygmatyzacji psychoterapii!


MAM TERAPEUTĘ

15 grudnia 2013

Mówię stanowcze NIE stygmatyzacji psychoterapii!

MAM TERAPEUTĘ. Od ponad roku. Nie czułam potrzeby zrozumienia siebie ani nie poszukiwałam żadnej drogi, do psychoterapeuty skierował mnie lekarz po wcześniejszym wykluczeniu wszystkich możliwych chorób. Diagnoza – ataki paniki, stany lękowe. Ciężko było uwierzyć w to, że moje ciało wariuje przez emocje, a nie przez ciężką chorobę, której lekarze…


Mam terapeutkę bo troszczę się o siebie


MAM TERAPEUTĘ

13 grudnia 2013

Mam terapeutkę bo troszczę się o siebie

Mam terapeutkę. Bo troszczę się o siebie. I nie wstydzę się do tego przyznać. Uważam, że dopóki człowiek sam nie poczuje się ze sobą dobrze i nie spróbuje pokusić się o szczęście, z nikim innym także dobrze nie będzie się czuł i nikomu szczęścia nie da. Moja terapeutka słucha, stara…


W psychoterapii się rozwijam i wzmacniam


MAM TERAPEUTĘ

10 grudnia 2013

W psychoterapii się rozwijam i wzmacniam

Dzięki spotkaniom z moją psychoterapeutką zaakceptowałem siebie – takim jakim jestem. Uwolniłem się od rzeczy, które muszę. Teraz są tylko te, które chcę/wybieram. Biorę odpowiedzialność za swoje decyzje i relacje z innymi – za moje życie. W terapii nauczyłem się też sięgać po pomoc gdy jej potrzebuję – zaufałem sobie i…


Zacząć żyć, a nie po prostu istnieć


MAM TERAPEUTĘ

10 grudnia 2013

Zacząć żyć, a nie po prostu istnieć

Miałam terapeutę przez 1,5 roku, dlatego że chciałam zacząć żyć a nie po prostu istnieć, dlatego że chciałam cieszyć się życiem. Byłam typowym dzieckiem rozwodników, cały czas chodziłam z ciężarem nierozwiązanych problemów i przeżyć z dzieciństwa. Dopiero psycholog pomógł mi pozbyć się tego i zacząć żyć od nowa. Teraz jestem…


Terapia pokazała mi, że może być inaczej


MAM TERAPEUTĘ

9 grudnia 2013

Terapia pokazała mi, że może być inaczej

Mam terapeutkę. Już trzecią. Terapią interesowałam się zawsze, ale raczej z perspektywy terapeuty niż pacjenta. Jednak nie odważyłam się iść na terapię. Zostałam niejako “zmuszona” przez sytuację zdrowotną i lekarza. Nadmiar obowiązków, studia, praca, przemęczenie, zaburzenia snu, stany lękowe, psychosomatyczne dolegliwości bólowe… – to wszystko to już przeszłość, już nawet…


Budowania zaufania do siebie i świata


MAM TERAPEUTĘ

9 grudnia 2013

Budowania zaufania do siebie i świata

Mówiąc szczerze, najpierw zdecydowałam się sama być terapeutką, zanim wybrałam terapeutkę dla siebie. Z perspektywy wielu już lat pracy nad sobą, ze sobą, na rzecz siebie, co jakiś czas stale powtarza mi się w głowie pytanie: o co właściwie chodzi z tą terapią, co mi to daje? Czy ja potrzebuję…


Przekuć kryzysy we wzbogacające doświadczenie


MAM TERAPEUTĘ

9 grudnia 2013

Przekuć kryzysy we wzbogacające doświadczenie

Kiedyś miałam terapeutkę, teraz mam terapeutę. Bo co innego można przepracować z kobietą, a co innego z mężczyzną. Za każdym razem na terapię zaprowadziły mnie kryzysy. Dzięki niej byłam w stanie przekuć je we wzbogacające doświadczenie, a nie druzgocącą krzywdę. Konfrontowałam się z tym, co nie odpowiada mi we mnie…


Terapeuta pomógł mi w problemach życia codziennego


MAM TERAPEUTĘ

8 grudnia 2013

Terapeuta pomógł mi w problemach życia codziennego

Do każdego terapeuty chodziłam z inicjatywy rodziców. Pierwszego strasznie okłamywałam. Nie chciałam mówić mu o swoich problemach bo wydawało mi się to bezsensowne. Bo przecież w czym pomoże mi obca osoba i co ją to wszystko interesuje. Więc nie muszę dodawać, że ta terapia była wyjątkowo bezsensowna i bezcelowa. Później…